“BOUND BY BLOOD” | wystawa unikatowych prac Eweliny Skowrońskiej | 12.05 – 27.06

“Bound by Blood” to seria prac na papierze autorstwa Eweliny Skowrońskiej, zainspirowanych japońską mitologią, literaturą i duchowością.
Do 27.06 można je u nas podziwiać na wystawie zatytułowanej “Połączenia”. Prace prezentujemy również w naszej galerii online.

Artystka stworzyła surrealistyczną opowieść przedstawiającą dwuznaczność relacji międzyludzkich, a kobiecość ukazuje tu pod postacią fuzji piękna i wrogości, czerpiąc z twórczości japońskiej pisarki Fumiko Enchi oraz tradycji teatru mask Nō, w którym na scenie w każdej z ról występują tylko mężczyźni. W tej serii malarskiej kobiecość przejawia się jako organiczny motyw, powtarzający się w każdej z prac, w sposób wręcz obsesyjny, ale zarazem kontrolowany i  wieloznaczny. Dużo tu również odniesień do cielesności.

Praca Eweliny Skowrońskiej “Nana No Fukai“, kredki, pastele, akwarele, akryl na japońskim papierze Izumi, 70 x 100 cm.

Praca Eweliny SkowrońskiejUnseen Order of Things, technika mieszana na japońskim papierze Izumi, 100 x 70 cm.

Marta Krajenta: Opowiedz proszę jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sztuką? Czemu wybrałaś właśnie University of The Arts w Londynie na miejsce w którym chciałaś się kształcić i jak atmosfera tej uczelni na Ciebie wpłynęła?

Ewelina Skowrońska: Moja droga artystyczna różni się znacznie od większość osób, które przeszły klasyczny model edukacji. Sztuką na poważnie zajęłam się dopiero w wieku 33 lat. Wcześniej zawsze rysowałam i tworzyłam, ale najpierw skończyłam Nauki Polityczne na Uniwersytecie Wrocławskim, po czym pracowałam w reklamie jako kreatywna. Jednak zawsze chciałam być artystką i ta potrzeba tworzenia była na tyle mocna, że zdecydowałam się zostawić pracę w Warszawie i zaaplikowałam do szkoły w Londynie. Wszystko po tym potoczyło się gładko, tak jakby wszechświat dawał mi do zrozumienia, że to jest to, co powinnam robić.

Marta Krajenta: Dlaczego wybrałaś właśnie grafikę warsztatową jako swój sposób artystycznego wyrazu?

Ewelina Skowrońska: Kiedy zaczęłam studiować w Londynie, to tak naprawdę nie miałam o niczym pojęcia. Umiałam tylko rysować. Kiedy więc po raz pierwszy weszłam do wspanialej pracowni grafiki warsztatowej w Camberwell Collage of Arts, to instynktownie poczułam, że to jest zdecydowanie coś, czego chciałabym spróbować. I tak wpadłam w sidła grafiki.

Marta Krajenta: W jaki sposób rozwinęła Cię praca w Japonii, w kraju w którym tak bardzo kultywuje się sztuki piękne, a przede wszystkim rzemiosło artystyczne?

Ewelina Skowrońska: Na pewno Japonia nauczyła mnie dużego szacunku do rzemiosła (tutaj jest ono postrzegane jako sztuka) oraz ogromnej cierpliwości i wiary, że wszystkiego można się nauczyć, potrzebny jest tylko czas oraz wytrwałość. Podziwiam także w Japonii swego rodzaju poddanie się siłą natury, akceptację tego, że wszystko się zmienia i płynie, rodzi się i umiera. Tak jak ikebana, której misternie układana kompozycja kiedyś uschnie, czy kwiaty wiśni, na które czeka się z utęsknieniem, aby zakwitły, po to tylko, aby w ciągu kilku dni opadły i zniknęły.

Marta Krajenta: Które z Twoich dotychczasowym artystycznych doświadczeń jest dla Ciebie najbardziej znaczące?

Ewelina Skowrońska: Patrząc wstecz myślę, że każde doświadczenie ma duże znaczenie i tworzy część większej całości – tego kim jesteśmy. Niemniej jednak, jeśli musiałabym wybrać, to myślę, że rezydencja z Banff Center w Kanadzie była zdecydowanie ważny punktem w mojej praktyce artystycznej.

Praca “Bolts of Silk“, mix media na materiale, 70 x 100 cm.

Marta Krajenta: Prezentowane w Flow Art House unikaty z serii ““Bound by Blood” po raz pierwszy nie są w całości stworzone z wykorzystaniem technik grafiki warsztatowej. Tutaj materiały mieszają się. Sięgasz po kredki, pastele, aerograf, ale i sitodruk. Te prace mają w sobie niesamowitą wręcz atmosferę intymności i kobiecości.

Ewelina Skowrońska: Przez ostatnie 2 lata odeszłam od grafiki warsztatowej. Czułam, że brakuje mi bezpośredniego kontaktu z papierem, materiałem, pewnej spontaniczności, momentów kiedy nie wiem. W grafice warsztatowej myśli się procesem, trzeba przejść konkretne kroki, dużo zaplanować. Stąd czułam, że muszę coś zmienić w mojej praktyce, aby była ona dla mnie wciąż ekscytująca i zaskakująca. Dodatkowo też szukałam czegoś nowego, czegoś co pozwoli oku swobodnie przechadzać się po powierzchni mojego obrazu i cieszyć się bogactwem warstw, kolorów, faktur. Dobór kolorów jest tutaj także nieprzypadkowy, każdy wybrany ze starannością i w powiązaniu z konceptem. Delikatne pastele, płaskie powierzchnie zieleni i brązów tworzą wizualną opowieść, która mam nadzieję, pozwala odnaleźć w tych pracach nową siłą.

Prace “Twin Blossom” i “Twin Blossom II” sfotografowane w tokijskiej pracowni artystki, technika mieszana na japońskim papierze Izumi.

Artystka Ewelina Skowrońska przy pracy w swoim studio w Tokio.

Marta Krajenta: W tej serii malarskiej kobiecość ukazana jest pod postacią organicznego motywu, powtarzającego się w każdej z prac, w sposób wręcz obsesyjny i wieloznaczny. Odnosisz się także do cielesności. O czym opowiadają te obrazy?

Ewelina Skowrońska: “Bound by Blood” to seria nowych prac, która czerpie z japońskiej mitologii, literatury i duchowości. Tworząc je rozmyślałam o różnych aspektach kobiecości, o strategiach jakie kobiety muszą, opracowywać, aby przetrwać oraz o różnorodnych relacjach, jakie tworzymy. Jest to też opowieść o zmysłowości i ciele, które dla mnie jest zawsze punktem wyjścia do opisywania świata dookoła nas, do określana naszej tożsamości. Chciałam aby ta seria w wyrazie była czymś pomiędzy jawą i snem.

Marta Krajenta: Czym jest dla Ciebie kobiecość w sztuce? Co kobiety wnoszą Twoim zdaniem do sztuki?

Ewelina Skowrońska: Przyznam, że wspaniale jest obserwować ten zwrot w świecie sztuki w stronę kobiet i ich sposobów postrzegania świata. Przez tyle lat kobiety były wykluczane, poniżane i niedoceniane, że same uwierzyły w to, iż są gorsze i mniej warte. A jak ze wszystkim na świecie, potrzebny jest balans, potrzebna jest suma różnych opinii, doświadczeń, spostrzeżeń, praktyk. Tylko w taki sposób będziemy bliżsi dostrzeżenia świata w całość, z jego jakże różnymi aspektami i zakamarkami. I właśnie kobiecość, czy też opisywanie świata z punktu widzenia innych kobiet jest dla mnie sposobem na dowiedzenie się czegoś więcej o sobie.

Marta Krajenta: Jak odbierasz tworzenie wspólnych wystaw takich, jak nasza zbiorowa wystawa “Połączenia” w Flow Art House?

Ewelina Skowrońska: Myślę, że jest to wspaniała inicjatywna, która wspiera spektrum postrzegania sztuki na wielu poziomach. Pokazanie prac w kontekście twórczości innych artystów/artystek zawsze dokłada kolejne warstwy znaczeniowe do wystawy. Powstają pytania, które być może nigdy by się nie mogły pojawić. Dodatkowo, dla mnie osobiście, współpraca z innymi artystami/artystkami jest zawsze okazją do nauczenia się czegoś nowego, do poznania innych sposobów patrzenia na świat, tworzenia, dowiedzenie się czegoś nowego o materiale, czy procesie. Wychodząc właśnie od tego sposobu myślenia stworzyłam w Tokio inicjatywę dedykowaną twórcą identyfikującym się jako kobiety. “ONA project room” to mój autorski projekt, w którym poprzez serie pop-upowych wystaw organizowanych w galerii w moim studiu, dajemy artystką możliwość ekspresji oraz kontaktu ze lokalną społecznością.

Praca “Night Spirits“, technika mieszana na japońskim papierze Izumi, 100 x 70 cm.

Marta Krajenta: O czym marzysz jako artystka?

Ewelina Skowrońska: Przede wszystkim marzę o świecie, w którym różnice płci, koloru skóry, pochodzenia, seksualności nie były tematem sporów i dyskryminacji. Marzę o świecie, w którym jest miejsce na różne sposoby postrzegania i odczuwania. Mam nadzieje, że niezależnie od sytuacji zewnętrznych będą mogła nadal rozwijać się jako artystka, a moja twórczość będzie wnosiła coś nowego do świata i życia ludzi.

Marta Krajenta: A czyja twórczość ma na Ciebie największy wpływ?

Ewelina Skowrońska: Nie ma chyba jednej osoby, której twórczość miała na mnie jakiś największy wpływ. Ale zdecydowanie są artyści, których podziwiam tj. Louise Bourgeois, Marlen Dumas, Hilma af Klint czy Georgia O’Keeffe.

Marta Krajenta: Czym się inspirujesz? Czego słuchasz? Co czytasz? Na co lubisz patrzeć?

Ewelina Skowrońska: Myślę, że wszystko, co nas otacza jest dla nas niekończącą się inspiracją. Nieustane coś oglądamy, na coś patrzymy, czegoś słuchamy. Osobiście czuje, że na co dzień automatycznie jesteśmy napełnieni różnymi treściami. Dlatego też, kiedy tworzę, staram się wejść w siebie i zapomnieć o tych wszystkich wizualnych referencjach, które kodują się w mojej pamięci. Niemniej jednak, ponieważ droga do mojego studia zajmuje mi godzinę w jedną stronę, to jeżdżąc na rowerze słucham audiobooków, podcastów i oczywiście muzyki. Choć przyznam się, że czasami bycie w ciszy (na ile w ogóle jesteśmy w stanie być w prawdziwej ciszy szczególnie, kiedy mieszka się w takim mieście jak Tokio) jest jedyną rzeczą, jaka jest mi potrzebna.

Marta Krajenta: Co polecasz w Japonii? Jakie są Twoje artystyczne ścieżki, których będąc w tym miejscu nie można przegapić?

Ewelina Skowrońska: Zdecydowanie polecam odwiedziny tzw. art island, czyli kompleksu małych wysp jak Naoshma, Teshima i kilku mniejszych dookoła. To wspaniały przykład połączenia sztuki, natury i architektury.

Artystka Ewelina Skowrońska przy pracy w swoim studio w Tokio. Do powstania prac z serii “Bound by Blood” sięgnęła po kredki, pastele, aerograf i sitodruk. Każdy obraz z tej serii to unikat.

Marta Krajenta: Dawno nie byłaś w Polsce, przy okazji naszej wspólnej wystawy, spędziłaś tu trochę czasu. Zdradź proszę jak się tu odnajdujesz po kilku latach życia w Japonii?

Ewelina Skowrońska: W Polsce zawsze czuję się po prostu jak w domu. Przyznam się że tęsknie za Polską, czy też bardziej za ludźmi, miejscami i naszą słowiańską duszą, z tymi naszymi wszystkimi przywarami. Nie ma miejsc idealnych, każde kryje w sobie coś nowego i ekscytującego, ale w momencie kiedy opuścimy rodzinne strony, część nas zawsze będzie do czegoś tęsknić. Dlatego staram się pamiętać, że trawa jest zawsze bardziej zielona, tam gdzie nas nie ma.


Ewelina Skowrońska (ur. 1980) w swojej twórczości wykorzystuje głównie techniki z obszaru grafiki warsztatowej oraz ceramiki, tworząc prace na pograniczu abstrakcji i figuratywności.  W 2014 ukończyła z wyróżnieniem Sztuki Wizualne na prestiżowym University of The Arts London. Jej prace pokazywane były miedzy innymi w Wielkiej Brytanii, Irlandii, USA, Kanadzie, Chinach, w Polsce oraz w Japonii. W 2018 Skowrońska została finalistką konkursu Ashurst Emerging Artist Prize 2018, otrzymała nagrodę Print Prize ST Bridge Foundation. Jej prace znajdują się w kolekcji Victoria and Albert Museum w Londynie, Spiral Wacoal Art Foundation w Japonii, Guanlan Printmaking Museum w Chinach. Dodatkowo odbyła rezydencje artystyczne w takich instytucjach jak: Banff Centre (Kanada), Kala Art Institute (USA) czy Women’s Workshop Studio (USA).

 

Dodaj komentarz